poniedziałek, 7 września 2009

Nowa publikacja członkiń Koła Bibliotek Naukowych SBP Opole

Chciałam "pochwalić się", że nasze koleżanki, członkinie Koła Bibliotek Naukowych SBP Opole - Jadwiga Kotulska oraz Beata Śliwińska, wniosły w swój dorobek naukowy kolejną publikację.

Panie wspólnie "stworzyły" artykuł o wdzięcznym tytule: Wpływ współczesnych przemian na architekturę bibliotek w XXI wieku - z wybranymi bibliotekami wydziałowymi Biblioteki Głównej Uniwersytetu Opolskiego w tle, w którym to artykule opowiadają nam o nowych "trendach" w architekturze bibliotecznej, o nowych rozwiązaniach technicznych w bibliotekach sieci Uniwersytetu Opolskiego.

Artykuł został opublikowany na stronie Świętokrzyskiej Biblioteki Cyfrowej. Myślę, że warto zapoznać się z publikacją naszych koleżanek, do której zostaniecie przeniesieni po kliknięciu na tytuł artykułu. Zapraszamy do lektury

wtorek, 1 września 2009

UWAGA UWAGA UWAGA!!!

Z żalem informuję, że wyjazd do Krosna i Sanoka nie odbędzie się. Powód czysto prozaiczny - mała frekwencja. Jeśli ktoś zdążył już wpłacić pieniądze na wyjazd, może odebrać je u osoby, u której wpłacał. Bardzo nam przykro, że kolejny wyjazd się nie powiedzie, ale liczymy, że w przyszłości będzie tych wyjazdów nieco więcej.

poniedziałek, 31 sierpnia 2009

Miejsce Pamięci Narodowej w Łambinowicach

W piątek, 28 sierpnia 2009 roku ponad trzydzieści bibliotekarek na czele z prezes Koła Bibliotek Naukowych SBP w Opolu, Jadwigą Kotulską oraz z wicedyrektor Biblioteki Głównej Uniwersytetu Opolskiego, Danutą Szewczyk-Kłos wyruszyło na spotkanie z historią, z przygodą, z przyrodą. W progach Centralnego Muzeum Jeńców Wojennych w Łambinowicach przywitał nas sam dyrektor placówki, profesor Edmund Nowak, opowiadając o historii Łambinowic, o roli jaką pełniły w latach II wojny światowej i o problemach, jakie do tej pory ciągną się za ich historyczną przeszłością. Po krótkiej prelekcji zostaliśmy zaproszeni na kawę i herbatkę, po czym dyrektor Muzeum oddał nas w dobre ręce swoich współpracowników, którzy mieli za zadanie przybliżyć nam historię podopolskiej wsi oraz oprowadzić nas po Miejscach Pamięci Narodowej.

Pierwsza pieczę nad nami sprawowała mgr Renata Wilkoszewska, kierownik działu oświatowo-wystawienniczego. Oprowadziła nas po wystawach stałych, które znajdują się w Muzeum, przybliżając nam historię Łambinowic, jako obozu jenieckiego, obozu pracy. Niestety, panią Renatę wezwały ważne obowiązki związane z obchodami 70-lecia wybuchu II Wojny Światowej i nie mogła dokończyć oprowadzania po salach muzealnych.

Na ratunek jej przyszła dr Anna Wickiewicz, która z pasją, bardzo ciekawie opowiedziała nam o kolejnych etapach powstawania i funkcjonowania obozu jenieckiego, o jego rozmieszczeniu, strukturze, o jeńcach. Kiedy już zapoznano nas ze wszystkimi wystawami stałymi, padła propozycja zwiedzenia terenów poobozowych, na co bardzo chętnie przystałyśmy. Część z nas pojechała autobusem z Anną Wickiewicz odwiedzić Stary Cmentarz Jeniecki oraz tereny po obozie pracy, a także Stary Cmentarz Jeńców Radzieckich i Pomnik Martyrologii Jeńców Wojennych. Zaś pokaźnych rozmiarów grupa zwiedziła wyżej wymienione Miejsca Pamięci Narodowej na rowerach. Grupie tej przewodził mgr Andrzej Prajel.

Stary Cmentarz Jeniecki położony jest poza granicami wsi, w lesie przy dawnej jednostce wojskowej, która działała w Łambinowicach jeszcze do 2000 roku. Początkowo był to cmentarz żołnierzy i jeńców francuskich, którzy pod koniec XIX wieku, po wojnie francusko-pruskiej zostali przetransportowani do jednego z pierwszych obozów jenieckich w Polsce. Cmentarz obejmował 52 mogiły oraz pomnik poświęcony wszystkim poległym. Podczas I Wojny Światowej Stary Cmentarz Jeniecki został powiększony o blisko 7 tysięcy mogił i kilka pomników poświęconych poległym, między innymi pomnik poświęcony przez Serbów wszystkim poległym, a także pomniki poświęcone jeńcom włoskim i radzieckim.

Podczas 20-lecia międzywojennego grzebano tu również miejscowych mieszkańców, niemieckich imigrantów (dzieci i dorosłych). W czasie II Wojny Światowej cmentarz powiększył się o kolejne tysiące mogił, tysiące pomordowanych. Mało jest zachowanych mogił indywidualnych. W tym okresie poległych i jeńców grzebano w masowych mogiłach, często poza wydzielonym terenem cmentarza. W roku 1968 Cmentarz został uznany za Pomnik Pamięci Narodowej, od 2002 roku nazywany jest Miejscem Pamięci Narodowej.

Z Cmentarza leśną drogą pojechaliśmy zwiedzać tereny poobozowe. Nasz kolejny przystanek to Cmentarz Jeńców Radzieckich i Pomnik Martyrologii Jeńców Wojennych. Miejsce to znajduje się blisko Stalagu 318/VIII F (344) Lamsdorf, w którym przetrzymywano pojmanych podczas II Wojny Światowej. To właśnie tam odkryto zbiorowe mogiły jeńców radzieckich, jeńców najgorzej traktowanych podczas wojny. Grzebano ich warstwami w bezimiennych mogiłach. W 1964 roku postawiono tu Pomnik Martyrologii Jeńców Wojennych dla uczczenia pamięci wszystkich ofiar II Wojny Światowej.

Pomnik ten tworzą dwa potężne pylony, ozdobione rzeźbami figuralnymi. Został on zaprojektowany przez zespół: Jan Borowczak, Jerzy Beski, Marian Nowak i Florian Jesionowski. W pobliżu pomnika w 1994 r. postawiono krzyż według projektu Mariana Nowaka. Od 1968 roku cmentarz jest jednym z obiektów Pomnika Pamięci Narodowej, przemianowanego w 2002 roku na Miejsce Pamięci Narodowej w Łambinowicach.

Później przejechaliśmy na teren Stalagu 318/VIII F (344) Lamsdorf, zwanego inaczej Russenlager. Głównie przetrzymywano w nim jeńców radzieckich, ale byli w nim także żołnierze polscy, rumuńscy, jugosławiańscy, greccy i inni. W 1944 roku przewieziono tu powstańców warszawskich (ok. 6 tysięcy) i słowackich (ok. 1,5 tysiąca). Znaleźli się tu między innymi Roman Bratny, Stanisław Ryszard Dobrowolski, Józef Radzymiński. Warunki bytowe w obozie "radzieckim" były znacznie gorsze niż te w pobliskim obozie "brytyjskim". Tu jeńcy cierpieli głód, często umierali. Przetrwać pomagała im działalność kulturalna, po której zachowało się wiele pamiątek do dziś przechowywanych w Muzeum.

Jedną z takich pamiątek był rękopis sztuki, napisanej przez jeńca radzieckiego "Żyć za wszelką cenę". Przed całkowitym zniszczeniem uratował ją dyrektor Muzeum, Edmund Nowak, który również wpadł na pomysł, by sztukę tę przybliżyć ludziom. Poprosił o pomoc Andrzeja Czernika, opolskiego reżysera teatralnego i tak powstała sztuka, wystawiana na terenach poobozowych na początku września, na którą zostałyśmy serdecznie zaproszone. (Sztuka będzie wystawiana codziennie do 1 do 4 września 2009 r. o godzinie 19.50 - trwa około godziny).

To już ostatni przystanek na naszej drodze. Symboliczny Cmentarz ofiar Obozu Pracy w Łambinowicach. W Polsce po wojnie zorganizowano wiele takich obozów pracy dla ludności niemieckiej. Obóz łambinowicki jest dość kontrowersyjnym miejscem. Był obozem przesiedleńczym, represyjnym, izolacyjnym, w którym osadzono nie tylko nazistów, ale i ludność polską z pobliskich wsi. Złe traktowanie, głód, zimno oraz epidemia tyfusu plamistego spowodowała, iż wielu z przetrzymywanych zmarło. Grzebano ich na tyłach obozu w bezimiennych pojedynczych lub masowych mogiłach.

Na upamiętnienie ofiar obozu długo trzeba było czekać, głównie z przyczyn politycznych. Trwało to długo i odbywało się w atmosferze sporów między stroną polską a niemiecką. W końcu w roku 1991 ustawiono drewniany krzyż łaciński na końcu drogi prowadzącej do obozu, w pobliżu której chowano zmarłych. W 1995 roku ustawiono dodatkowy śląski krzyż pokutny, zaś w niedużej odległości w latach 2000-2002 utworzono cmentarz ofiar obozu pracy. Na chwilę obecną znanych jest 1140 nazwisk osób, które właśnie tam zostały pochowane.

Na zakończenie pobytu zostałyśmy poczęstowane kawą i śląskim kołaczem, który ze smakiem zjadłyśmy na świeżym powietrzu. Myślę, że czas spędzony w Łambinowicach nie był czasem straconym. Na pewno wiele z nas dowiedziało się nowych rzeczy o historii naszych opolskich terenów. Dodatkowo spędziłyśmy miły, aktywny dzień, pogoda dopisała, przejażdżka rowerowa była strzałem w dziesiątkę. Połączyłyśmy przyjemne z pożytecznym. Wydaje mi się, że przynajmniej niektóre z nas jeszcze kiedyś wrócą do Łambinowic. Choćby na wspomniane wyżej przedstawienie.

Jeśli kogoś zaciekawiła historia Łambinowic zapraszamy już indywidualnie do Centralnego Muzeum Jeńców Wojennych w Łambinowicach-Opolu osobiście lub poprzez stronę WWW - MUZEUM. A także zapraszam koleżanki i kolegów do naszej GALERII, gdzie możecie zobaczyć, jak spędziłyśmy czas w piątek, 28 sierpnia 2009 r.

ps. Autorką wszystkich zdjęć w poście jest Małgorzata Buszyńska

środa, 26 sierpnia 2009

Łambinowice! - nadciągamy ;)

No i się doczekaliśmy. Już w piątek, 28 sierpnia 2009 r., wszyscy ci, którzy zapisali się na wyjazd do Łambinowic, proszeni są o stawienie się na ulicy Oleskiej (w Opolu) przy dawnym Komforcie (stamtąd wyjeżdżaliśmy do Częstochowy), na godzinę 8:15. Wyjazd o godzinie 8:30.

Program wyjazdu:

  • zwiedzanie aktualnej wystawy w Muzeum ,
  • wykład na temat wystawiennictwa,
  • zwiedzanie całego terenu Obozu z możliwością wypożyczenia rowerów dla grupy, więc prosimy o odpowiedni strój. Osoby, które nie jeżdżą na rowerze prosimy o zabranie wygodnego obuwia,
  • wspólny posiłek (koszt ubezpieczenia wyniósł 3 zł, pozostałe pieniądze na jedzonko).

Powrót przewidujemy na godzinę ok. 15:30, najpóźniej 16:00 (już w Opolu, na ul. Oleskiej).

Serdecznie wszystkich raz jeszcze zapraszamy i życzymy owocnego wyjazdu. :)

czwartek, 20 sierpnia 2009

Bibliotekarskie "obiady czwartkowe"?

W zasadzie tego spotkania nie było w planach Koła SBP. Pomysł zrodził się w głowach niezrzeszonych w Kole i początkowo miało to być małe spotkanie góra 5 osób. Ale pierwszy raz wyszło na odwrót. Zazwyczaj, jak się organizuje spotkania, odzew jest niewielki, tym razem przerósł oczekiwania pomysłodawczyń. :)

Od słowa do słowa zeszło się gdzieś koło 20 osób. A może i ciut więcej? Ciężko było się doliczyć, bo co jakiś czas ktoś się dołączał do wesołej gromadki. Znalazłyśmy sobie miłe miejsce w Opolu, nad Stawkiem Barlickiego w "Piramidzie". I znów, słyszałam wiele niepochlebnych opinii o tymże miejscu, a muszę przyznać, że mnie ono mile rozczarowało. I panie bardzo miłe. I jedzonko smaczne. I napitki również. Każdy znajdzie tam, coś dla siebie. No i przede wszystkim miłe, koleżeńskie spotkanie po pracy. Co prawda, tym razem panowie nas zawiedli, ale myślę, że już następnym razem się poprawią. ;)

Było dużo śmiechu, dużo żartów, troszkę powagi, troszkę dyskusji o tym i owym, piękna pogoda. Praktycznie wszystko, co jest potrzebne do miło spędzonego czasu. Koleżanka Beata dzielnie walczyła ze swoim nowym nabytkiem, uwieczniając nasze spotkanie na zdjęciach (które można podziwiać w GALERII). W pewnym momencie ktoś w żartach rzucił, że może by tak reaktywować pomysł Króla Stasia i częściej organizować takie bibliotekarskie "czwartkowe obiady". Ja jestem za, a reszta Pań i Panów?

Na zachętę bibliotekarskie Różyczki he he. Fot. by Beata Ś.

Pozdrawiam serdecznie.